3 Listopada 2021

Wzrost WIBOR a opłacalność ugody frankowej z bankiem

Dziś, po raz kolejny Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe, mające wpływ na wysokość rat kredytu (wysokość odsetek) kredytów złotówkowych. Sama podwyżka stopy referencyjnej z 0,5% na 1,25%, jak i oczekiwanie kolejnych w przyszłości, wpływa zasadniczo na opłacalność zawarcia przez frankowiczów ugody z bankiem na warunkach przedstawianych przez niektóre z nich.

Taka ugoda polegać ma na rozliczeniu kredytu frankowego jakby był on od daty zawarcia umowy kredytem w PLN oprocentowanym stawką WIBOR 3M + marża banku. Program ugód oparty o ten model wprowadził od 4 października 2021 r. PKO Bank Polski, zaś od 25 października 2021 r. ING Bank Śląski.

W przypadku obu tych banków ugody mają być zawierane w ramach postępowania mediacyjnego przed Sądem Polubownym przy KNF – co oznacza, że w każdej sprawie szczegółowe warunki ugody mogą się nieco różnić (przede wszystkim w zakresie marży banku składającej się na oprocentowanie).

Zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli PKO BP – w ramach propozycji ugodowych każdy klient otrzyma propozycję kredytu złotowego opartego o stałą i zmienną stopę procentową. Stała stopa obowiązywać ma na przyszłość przez 5 lat. W przypadku, gdy pozostały okres spłaty kredytu po zawarciu ugody będzie krótszy niż 5 lat, stała stopa procentowa będzie obowiązywała do końca obowiązywania umowy. Jeżeli umowa obowiązuje dłużej – po 5 latach kredyt wróci na stopę zmienną z opcją ponownego skorzystania z okresu stałego oprocentowania. W takim przypadku klient będzie musiał o to zawnioskować, a bank może lecz nie musi się na to zgodzić.

Z propozycji PKO BP wyłączeni są klienci, w przypadku 1) całkowitego spłacenia kredytu, 2) posiadania więcej niż jednego kredytu frankowego – ugoda może dotyczyć tylko jednego z nich, 2) wypłaty środków z kredytu w walucie CHF, 3) skorzystania przez kredytobiorców z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Swój własny model ugód, oparty na przewalutowaniu kredytu na złotówkowy po kursie korzystniejszym niż ten obecny, proponuje również od kilku miesięcy Bank Millennium.

Wspomnieć również trzeba, że „korzyść” uzyskana z ugody z bankiem zwolniona jest do końca 2021 r. z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT), o czym stanowi rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 27 marca 2020 r. Pod koniec października 2021 r. Ministerstwo Finansów zadeklarowało, iż wyda nowe rozporządzenie przedłużające ww. zwolnienie (projekt dopiero powstaje). W innym przypadku, kredytobiorcy musieliby zapłacić podatek według stawek 17 i 32 proc. liczonego od wysokości „umorzenia” kredytu.

Wracając do sedna – jak wpłynie podwyższenie stawki WIBOR 3M na koszt kredytu złotówkowego? Posługując się ogólnie dostępnymi kalkulatorami kredytowymi, przyjmiemy za przykład kredyt zaciągnięty na 30 lat, na kwotę 300.000 PLN, z marżą na poziomie 2,5%.

Przed dzisiejszą podwyżką stóp, łączne oprocentowanie takiego kredytu wynosiło 3,15% (WIBOR 3M na początku października wynosił 0,65%). Rata kredytu oscylowała w granicach 1.290 zł.

Po dzisiejszej podwyżce stopy referencyjnej do 1,25% (czyli spodziewanej podwyżce WIBOR 3M do ~1,4%), oprocentowanie takiego kredytu wyniosłoby hipotetycznie 3,9%. Rata kredytu wzrosłaby do 1.415 zł (wzrost raty o niecałe 10%).

Rozważmy jednak warianty dalszej podwyżki WIBOR 3M – do 2,5%, czyli do poziomu z 2014 roku. Oprocentowanie naszego hipotetycznego kredytu wyniesie wtedy 5%, a miesięczna rata 1.610 zł (wzrost raty o 25% wartości początkowej z przykładu). Wzrost z pewnością byłby odczuwalny dla niejednego gospodarstwa domowego, jednak jeszcze nie tak dramatyczny – spójrzmy jednak dalej.

W 2008 r. czyli w roku największego boom-u na kredyty frankowe, WIBOR 3M wynosił aż 6,5%. W takim przypadku nasz kredyt byłby już oprocentowany stawką 9%, zaś miesięczna rata wynosiłaby 2.410 zł (wzrost raty o blisko 90%). Wydaje się to niemożliwe? A kto jeszcze dwa lata temu spodziewał się inflacji w Polsce dochodzącej do 7%?

Na koniec może najbardziej drastyczny przykład, ale uzasadniony analogią historyczną. W 1999 r. inflacja w Polsce osiągnęła poziom 7,3% (czyli zbliżony do poziomu obecnego). Stopa referencyjna w tamtym czasie wahała się pomiędzy 13 a 16,5 proc. – dla naszych wyliczeń przyjmiemy WIBOR 3M na poziomie 14%. Nasz kredyt przy tak wysokim WIBOR 3M posiadałby łączne oprocentowanie 16,5%, zaś raty wynosiłyby 4.150 zł (wzrost o 215% w stosunku do pierwszego przykładu). Obyśmy nigdy więcej takich czasów nie doświadczyli!

Podsumowując, należy być bardzo ostrożnym w zawieraniu ugód proponowanych przez banki. Po pierwsze, co do zasady zamykają one drogę sądową, która wobec kształtującego się korzystnego orzecznictwa, jest znacznie bardziej opłacalna dla frankowiczów. Po drugie, w obecnym czasie konwersja kredytu na złotówkowy niesie za sobą duże ryzyko znaczącej podwyżki stóp procentowych – nawet do poziomów niewidzianych od 10 lat (kiedy WIBOR 3M wynosił ~5%), czy nawet dawniej (w latach 2004 i 2008 WIBOR 3M wynosił ponad 6%, dochodząc nawet do ~7%). Tak znaczna podwyżka, która wobec inflacji prognozowanej w październiku na 6,8%, a mogącej osiągnąć jeszcze w tym roku nawet 7-8% (według zapowiedzi Ministerstwa Finansów) – jest możliwa w perspektywie najbliższych lat. Prowadziłoby to do nieporównywalnie droższej obsługi przekonwertowanego kredytu złotówkowego, niż w przypadku dalszej spłaty kredytu frankowego na niezmienionych warunkach.

Najnowsze na blogu